Jak ten czas szybko biegnie...

...dopiero była Wielkanoc, a tu pasuje robić bombki, anioły i świąteczne świeczniki. To nie tak, że nic nie robię. Coś tam sobie dłubię, ale czas jakoś mi ucieka. No i na głowie mam jakby więcej obowiązków. Nie będę obiecywać, że się poprawię. Na nic te moje obiecanki. Na wakacjach, takie ikony dekupaż zrobiłam. Już ich nie mam, bo poszły do dobrych ludzi, ale zdjęcia zostały.

Tegoroczne pisanki

Wiosna już jest, więc wiadomo, czas na jaja.  A oto, co mi wyszło w tym roku. Do Świąt już tylko tydzień.

Drewniane pudełka

Wyszperane na starociach dwa pudełeczka dostały nowe życie. Nowego życia już nie będą  miały lodospady z Rudawki Rymanowskiej, idzie wiosna...

Cergowa i ...Stolik kawowy

Stolik, zrobiony jesienią wreszcie doczekał się publikacji. Z wyborem motywu nie było problemu, bo od początku miał być kot, a kawa to tak tylko :) Za oknem minus 23, pod ręką herbatka z sokiem malinowym i SDM sobie leci. Zima nie taka straszna.

I jak?